lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu fundacja nr 1 - dzieci ulicy

Loading...

[zwrotka 1: felipe & jaźwa]
kiedy jak nie teraz kilka słów od zipera
reprezentuje z.i.p. ekipę
felipe mam ksywę, wyznaję maksymę
jak zaczynać to od zera, jak nawijać to od serca
aż dech zapiera w piersiach
co i rusz to nowy horyzont otwiera
po burzy mózgu spokoju ocean
czysty relaks i nic nie doskwiera
ty to doceniasz jak sztuki mecenas
teraz niczym spirytystyczny zaczynam seans
bo przemawiam do tych prawdziwych d~ch~m
rodem z ulicy, taką mam fuchę jak prawdy szluger
na granicy między sukcesem a brukiem
zamieszkuję jeden z tysięcy bunkier
da się tu żyć pod jednym warunkiem
z szacunkiem dla ludzi, obierz kierunеk
zadbaj uczciwie o swój wikt i opierunek
w labirynciе życia weź bądź spryciarz
z milionów dróg wybierz jedną do wyjścia
mówiąc pokrótce do szczęścia furtkę
silna wola i charakter jest twoim kluczem
być kimś to być życia pilnym uczniem
liczyć na siebie a nie na ratunek
nasza przyszłość to dzieci podwórek
nam nic nie wadzi i nic nie doskwiera
kochamy te ulice, kochamy te dzielnice
chcemy żyć właśnie tu i właśnie teraz
[zwrotka 2: jaźwa & felipe]
jak wielu z was siedziałem na ławce
a zimą szukałem schronienia na klatce
mama powtarzała ~ uważaj na siebie
jak nie nogi w gipsie to zęby na glebie
inne dzieje, nie było internetu
play stacji, komórek, tym podobnych gadżetów
pączki z saletry czy chrabąszcze w windzie
takie były czasy zbroić tu i ówdzie
często młodzi ludzie nie dostrzegają
naśladując z dorosłych czas beztroski skracają
przejebane to mają w afganistanie
tam dziesięciolatek z kałachem przez ramię
walczy o swój dom z rozpaczliwą energią
ty na to patrzysz z roździabioną gębą
teraz już doceniasz czy nadal wszystko jedno
twe ulice szare, które nie raz są koszmarem
uwierz w siebie dzieciak, a nic złego się nie stanie
zostań prawilniakiem nim staniesz się mazgajem
twoje życie rajem czy też piekłem będzie
dostałeś od boga swój los w swoje ręce

[refren]
normalne dzieciaki ze zwykłej ulicy
niezwykłe przeżycia na każdej dzielnicy
w każdym mieście, w każdym państwie
masz szansę to ją bierz i się ciesz, wiesz?
normalne dzieciaki ze zwykłej ulicy
niezwykłe przeżycia na każdej dzielnicy
w każdym mieście, w każdym państwie
masz szansę to ją bierz i się ciesz, wiesz?
[zwrotka 3: ward]
dzieci ulicy, dzieciaki podwórka
ci co siedzą na murkach, szkołach i na schodach
o życiowych kłodach przeczytasz z tych twarzy
każdy o czymś marzy choć nie raz się sparzył
wszystkich ciągnie do melanży dobry przykład daleko
ogólnie wiadomo przecież, że nie ma lekko
czy trudna droga okaże się lżejszą?
warto się starać by kiedyś mieć miękko
żądze powstrzymać by później móc brać
teraz się uczyć czy teraz balować?
młode głowy często nękają te pytania
no i prawidłowo przecież to kwestia przetrwania
nie tylko z dnia na dzień
teraz jestem starszy i co dobre wiem
ale bez ściem, to jawa nie sen
na dobre rady dawniej głuchy jak pień
młody łyknie wszystko byle ładnie owinięte
kto co na tym zyska farmazon za chachmętem
jebane media, pralnia mózgów otępia nowe pokolenia
co do tego nikt nie ma chyba już zwątpienia
propagują zło by z dobra się śmiać
dokąd ten świat zmierza ja pytam, kurwa mać
przeciwstaw się temu, nie ma się czego bać
by nie dać się zakręcić rób to na co cię stać
[zwrotka 4: wigor]
pamiętam dobrze czas kiedy za małolata
po za naszym podwórkiem nie widzieliśmy świata
u kogoś wolna chata, albo w teren na wagary
a po nocach darliśmy j~py pobite gary
wszędzie było nas pełno, nie sposób było nas uciszyć
każdy zlewał na obowiązek nocnej ciszy
taki układ towarzyszył, siedzieliśmy tu non~stop
a dzisiaj większość działa już na własne k~nt~
wtedy wszystko wydawało się takie proste
to wspomnienia o podwórku na którym dorosłem
dzisiaj śmigam do roboty by się utrzymać
nie żałuję niczego człowiek mam co wspominać
zawsze mogę przycupnąć tu choćby na moment
zjarać dżoja z koleżkami gdzieś tuż pod domem
gdzie nie pójdę zawsze spotkam jakieś mordy znajome
wigor dla swojaków zawsze dostępny abonent
po dziś dzień z mikrofonem chłonę ten obrazek
dzieciaki na podwórkach łapią swoją fazę
tu mają swoją bazę i swoje nazewnictwo
swój podwórkowy rap, który stał się tradycją, tak

[refren]
normalne dzieciaki ze zwykłej ulicy
niezwykłe przeżycia na każdej dzielnicy
w każdym mieście, w każdym państwie
masz szansę to ją bierz i się ciesz, wiesz?
normalne dzieciaki ze zwykłej ulicy
niezwykłe przeżycia na każdej dzielnicy
w każdym mieście, w każdym państwie
masz szansę to ją bierz i się ciesz, wiesz?


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...