
lirik lagu fryta - mijają lata
[zwrotka 1]
nie ma co gadać o tym, znowu ktoś o mnie gada, co ty?
jestem zgubionym typem, co znowu lata w nocy
mijają lata, a ja dalej bym chciał strzelać z procy
zamiast do pracy, za chlebem, znów wyjeżdżają ziomy
stałem się wrażliwszy, odkąd kładę na zwrotki to
kiedyś palone wrotki, jak szło się tu na harynde, ziom
wiśnie, czereśnie zmieniliśmy na soplicę
od zera do setki, jakbyś zmienił mnie w kubicę
przyczepiali metki, a ja ciągle taki sam
jak wtedy, gdy biłem metki, na słuchawkach grał mi rap
dzisiaj w przód dwanaście lat, ale zajawa jak wtedy
tylko zamiast słuchać, sam już kurwa piszę te numery
chcę być szczery z tobą, chcę być szczery z sobą
tęsknię za czasem grania w piłkę z ekipą na bojo
za czasem, gdzie byś dostał w pizdę za wyzwanie matki kogoś
jakby był solo, to prawdziwe honorowe solo
dzisiaj internet zjebałby patostreamy i freakfighty
nie wiem, co to większy wstyd
wszędzie tylko liczby, lajki, na ig życie z bajki
a dzieciaki z biednych domów muszą na to wszystko patrzeć
[refren]
mijają lata, a my dalej tacy sami
te same ławki, ściany, na które wylewałem krew
życie weryfikuje wszystkie nasze plany
jedni się załamują, drudzy kombinują dalej
mijają lata, a my dalej tacy sami
te same ławki, ściany, na które wylewałem krew
życie weryfikuje wszystkie nasze plany
jedni się załamują, drudzy kombinują dalej
[zwrotka 2]
ciągle tu latam pod górę i wiem, że nie mogę się podać
chociaż tu śmiali się, jak zaczynałem, to was skurwiele rozstawię po kątach jak feng shui
bo potencjał mam w chuj i ciągle muszę biec, nawet jak świat krzyczy: stój!
ciągle we mnie ten sam dzieciak, tylko że bardziej odważny
albo ty ruszysz pierwszy, albo wypad z planszy
ja też się bałem, teraz życie biorę w łapy
jestem zmotywowany, by zgarnąć parę tych platyn
piszę, bo nostalgia zżera, ale wiem, że czas nie wróci
mam w chuj tych wspomnień i sentymentu do ludzi
teraz to piszę, a zaraz ustawiam budzik
powrót do rzeczywistości, jak zadzwoni, by obudzić mnie
ciągle coś biorę na łeb
głowa pęka, więc znowu tu coś biorę na łeb
nigdy nie pękał, chyba że połówka pęka na łeb
a jak już wszystko pęknie, znowu odwiedzam sklep
[refren]
mijają lata, a my dalej tacy sami
te same ławki, ściany, na które wylewałem krew
życie weryfikuje wszystkie nasze plany
jedni się załamują, drudzy kombinują dalej
mijają lata, a my dalej tacy sami
te same ławki, ściany, na które wylewałem krew
życie weryfikuje wszystkie nasze plany
jedni się załamują, drudzy kombinują dalej
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu skaldowie - zgadzam się na ten świat
- lirik lagu jon cypher & katharine hepburn - medley: gabrielle / coco
- lirik lagu saint jude - altitude
- lirik lagu yulian & lil naay - cocoleo
- lirik lagu ugovhb - eu sei
- lirik lagu antho mattei - todo vuelve a empezar
- lirik lagu jerry decicca - old hat
- lirik lagu étienne de crécy - hold the line
- lirik lagu maury mayne - today
- lirik lagu rohit and lil bruusk - do the math