lirik lagu franek - ogarnij się
[interlude: knt]
kurwa, weź w końcu ten kawałek [?]
ogarnijcie się w pizdu
[zwrotka 1: franek]
rano po balecie dług za barem, stale
czarne myśli przeplatają szare
siedzenia w samochodzie popalone żarem
w głowie szumi mi mix przepity browarem
dalej coś mówi “weź się podlicz”
puste obydwie kieszenie spodni
przejebany hajs do chujowych melodii
nie pozwala o sobie zapomnieć, zapomnij
czerwony chodnik już zwinięty
ciężko będzie się ogarnąć w te pędy
zapłacona cena za te miłe momenty
ostatni komplet kluczy, w furze zatrzaśnięty
pierdolnęły mnie męty – masz towar panie
za przelot na czerwonym przez skrzyżowanie
za czyjąś żoną w czarnym [?]
z rozsypanym zielonym na prawym kolanie
balet, zrzut potem, godzina piąta
ktoś nabruździł, znów coś poplątał
obijam się w domu z kąta do kąta
nie ogarnę się już, tracę kontakt
[zwrotka 2: pęku]
kolejny dzień, wszystko na czarno
się nie mogę ogarnąć, jeszcze pokłucony z panną
minę mam marną, znów się nie wyspałem
jakieś ch0r- filmy całą noc oglądałem
do drzwi nagle pukanie
komornik, inkasent, nie gadam z draniem
w domu zamknięty, nie czas na sentymenty
ogarnij się, marcin, bądź ogarnięty
myślę, niezła schiza, dobijają mnie awiza
kolejny dzień, dla mnie, czarna wizja
jaka decyzja? co dalej?
dalej się ogarnij, nie szalej
chcę ciepłego, coś nalej, woda zagotowana
patrzę, kawa dawno wyzerowana
[refren] (x2)
ogarnij się co nie co
bo godziny lecą, lecą
a nieogarnięci niewiedzą
że jak, że kiedy, że po co, że coś
[zwrotka 3: bartosz]
dzisiaj wszystko widzę jakoś tak czarno, nie mogę się ogarnąć
na mnie wypadło, widocznie. jak to?
co ja teraz pocznę? czuję się jakby martwo, okropnie
weź się podnieś, w l-strze martwy portret
niedopity porter na szafce
niedokończony rap na kartce
z takim startem wróżę
cały dzień parter, nie na górze
wszystko chuja warte, lepiej spać dłużej
[zwrotka 4: radoskór]
otwieram okno, rano po balecie śnięty
z deka nieogarnięty, od saki zgięty
ale nie jak instrumenty dęty
dla zachęty na początek skręty
trzeba by jakoś zacząć dzień
jestem leń, ale nie jak pełno w szkle
bo se walnę, to się ogarnę
z fartem wypij, trening mnie kipi
wszyscy coraz bardziej ogarnięci
tych nie pamiętam, umknęli w pamięci
jacyś pacjenci, jeden gibona kręci
hajsu nie mam, ale mam za to chęci
l-sterko w szkle, są tacy, co nie chcą
łyknę trzecią, ogarnę se co nie co
sądźże, weź, no w garść się weź no
gdzie ci, kurwa, spieszno? wieje śnieżną
costa na zewnątrz, pic jak w psiarni
spocznij, łeb nie [?], się ogarnij
[refren] (x2)
ogarnij się co nie co
bo godziny lecą, lecą
a nieogarnięci niewiedzą
że jak, że kiedy, że po co, że coś
[zwrotka 5: franek]
rano po balecie kieszenie puste
zmęczona twarz przed l-strem, serce bije to step
przepiłem kapustę, kiedy nie pamiętam
wierzyciele już od rana depczą mi po piętach
w hen tam za horyzontem
umówiony byłem tuż, tuż po dziewiątej
straciłem wątek, nie zdążyłem w porę
bo odsypiałem noc przed telewizorem
potem korek, rozkopany asfalt
jak dojechałem, to wybiła jedenasta
jazda z powrotem, w głowie szumi
dziś ciężko się ogarnąć, łatwo pogubić
[interlude: knt]
ej, kurwa, chłopaki weź się…
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu pearl jam - yellow ledbetter - live in nürnberg, germany, 11-june 2000
- lirik lagu gianni & kyle - nobody
- lirik lagu psychoqueen - no boyz
- lirik lagu d.lars - difference
- lirik lagu крик (krik) (rus) - паранойя (paranoia)
- lirik lagu arruinaguacho - los violine'
- lirik lagu lord tracy - king of the nighttime cowboys
- lirik lagu black-striped prism - devil on the inside
- lirik lagu mrc - on est là
- lirik lagu alice wonder - playgame