lirik lagu epis dym knf - ale to już było
[tekst piosenki “ale to już było” ft. machur]
[refren: epis]
ale to już było i będzie jeszcze nieraz
życzę prawdziwej miłości na miejscu pasażera
w kubełkowych fotelach — nie na stołku prezesa
w sumie czuję się jak boss, gdy na bicie rządzi przekaz
[zwrotka 1: epis]
co ja bym dał, by mieć takie życie
dziwny komentarz czasem usłyszę
myślę, że chyba potrzeba otuchy
łap kopa w dupę i wyskocz z pieluchy (no łap)
pora wyjść z cienia, gdy ma się sk!lla
eliksir progresu to nie toksyna
endorfina — bo o tym jest śpiewka
toksyka rozpoznasz, jak pragnie, byś przegrał (chuja)
jak cieszy go wszystko, co cię ogranicza
bo sam dla siebie nie szuka wyjścia z sytuacji, która go dręczy
ty chcesz latać, on trzyma się poręczy (ta)
lata się męczyć, twoje życie to nie nascar
by w błędnym kole w końcu się roztrzaskać (nie)
paczka jest zgrana, ząb czasu nic nie ruszył
jedynie dla beki możemy się pokłócić
[refren: epis]
ale to już było i będzie jeszcze nieraz
życzę prawdziwej miłości na miejscu pasażera
w kubełkowych fotelach — nie na stołku prezesa
w sumie czuję się jak boss, gdy na bicie rządzi przekaz
[zwrotka 2: machur]
ale to już było i nie wróci więcej (nie)
powtarzałeś sobie nieraz, gdy pękało serce
przy pustej butelce wylewane łzy
wszyscy wokół w błędzie są — ale nie ty (co?)
znów upadasz, wstajesz i padasz na pysk
kto jak nie ty? (kto?) musisz ogarnąć cały ten syf!
mordo, łap życie za kły (łap)
rób to, co kochasz i walcz z całych sił (raa)
choć nadziei nie daje nikt
pozamykane wokół tylko drzwi
do przebycia tysiące mil
marzenia nagle znikają jak pył — ty nie daj się im
nie ma co się załamywać, rozdrapywać starych ran (nie ma)
szanuj siebie, kochaj życie pomimo tak wielu wad
sam od zera zaczynałem tu niejeden raz (a jak)
mamy to w dna — a więc stań — po co marnować czas?
[refren: epis]
ale to już było i będzie jeszcze nieraz
życzę prawdziwej miłości na miejscu pasażera
w kubełkowych fotelach — nie na stołku prezesa
w sumie czuję się jak boss, gdy na bicie rządzi przekaz
[zwrotka 3: epis]
gdy wjeżdżam na bit, to wzrasta woltaż (bzz)
i natężenie, którego pożądasz
osiedlowy kolaż ze wspomnień na blokach
to czasy, gdzie fotki trzeba wywołać u majstra
co bawił się filmem i lipa, jak przed nawinięciem kliszę naświetliłeś (lipa)
z myślami się biłeś, czy do ciebie wróci
na zdrowie ci wyjdzie związek zatruty (co?)
koguty pieją w każdą sobotę
dołek wypełni się wariat w hołotę
dzwonią ci potem, terror był spory
kaucja na wstępie, codziennie dozory (siano)
rosołek jak chory po mocnym weekendzie
ty najmądrzejszy — a wszyscy w błędzie (ta)
jak pękło ci serce — to krwawi dusza
stoicki spokój z charakterem wezuwiusza
[refren: epis]
ale to już było i będzie jeszcze nieraz
życzę prawdziwej miłości na miejscu pasażera
w kubełkowych fotelach — nie na stołku prezesa
w sumie czuję się jak boss, gdy na bicie rządzi przekaz
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu trovie karlsefni - thought it was a drought
- lirik lagu geezydee & monja - livianito
- lirik lagu st1m & black bros. - по нитке (along the thread)
- lirik lagu johnnyboaih - nissediddy
- lirik lagu dcxvi & tricksterr - crash
- lirik lagu yung skooley & key glock - la lakers
- lirik lagu рудольф страусов (rudolf strausov) - у двери (at the door)
- lirik lagu heaven for real - thundering
- lirik lagu laas & richard milli - bad
- lirik lagu rafael quadros - a dor desse amor / toque de mágica (ao vivo)