lirik lagu duchu/ptk - fobie
[zwrotka 1: duchu]
i znowu nie myślę o tym jak – o zajawce
w daw p-tk miesza, mamy wydawce
jasne, bez cedeka miałem oferty, bo gram w to fajnie
i poświęcam temu więcej od reszty. mam nóż na gardle:
obiecałem moim ludziom to, że dojdę gdzieś kiedyś
bez “weź kredyt, umieraj w korpo i jeb się”
mi nie starczy to. walczę o coś
mam gardę wysoko, wyżej niż tytuły w robo
flow kogoś, ale za to mnie zwolnią
w to jak mam grać to jak pezet i mes
jak się nie jebać to jak reno i smarki
jebał cię pies, wydaje się, że to ciężkie brzemię nie jest?
od pięciu miesięcy bez wolnego dnia, płacę moim plnem
mam obsesję, sukcesu głodny najbardziej
choć jak na razie zwrotami czasami płacę za kolacje
kocham tę grę za dobre chwile
gdybam czy nie znienawidzę jej po czasie, bo nienawidzę
[refren]
uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam
moje trunki, koleżanki na wieczór
skutki bytu na przekór
nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę
moich trunków, koleżanek na wieczór
skutków bytu na przekór
[zwrotka 2: duchu]
i znowu żegnamy się uśmiechnięci
nęka mnie czy między nami tak ekstra jest jak wygląda
czy po chwili gdy żegnamy się uśmiechnięci
ty rozpalona nie dzwonisz do ex-albo nowego ziomka
mam tak, bo sam tak robiłem
upewniany wielokrotnie, że gdy się widzieliście
nic nie zaszło w chwilę, tracę nadzieję, że z kimś kiedyś mi wyjdzie
idę na miasto, z nową, bo nie umiem ci ufać
i mówię ci o tym i słyszę hasło, że jestem kutas
mam bajerę, ale znam bariery, a wolały mnie od moich k-mpli
i może gdyby nie buty, za jedną z fruzi
nowych takich jak ona bym nie wykluczył i…
stracił wiele
uczę się być wiernym facetem i przyjacielem
wstaw “boy” przed niego
może tym razem się powiedzie
kocham tę grę zanim postawię na
jedną i zgramy się tak, że będę pewny, że nie zostanę sam
[zwrotka 3: duchu]
i znowu nie czytam i się nie uczę
muzyka gra głośno. “chodź tu, niech cię podduszę.”
moi współlokatorzy ruszyli do domów na święta
i dwa dni nie czuję nic, tylko ciebie i dźwięki
ale jak tak dalej pójdzie nigdy nie kupię
samolotu, ani miejsca na kamiennej górze
ziom, który mi z powrotem pomógł dla floty znów emigruje
dawno zostawił rap, olał krachy z dupami
mówi, że będzie mu luźniej tak
sam wie, że chuj wie i chuj wiemy obaj
staram się jak umiem
może nie łudzę się, może nie pójdzie na opak
po płycie zostawię super flow i odstawię pokal na trochę
poszukam wiedzy, pójdę do bibliotek
i nie wezmę freya ani palahniuka
chyba dzięki nim tylko chleję i boli mnie kutas
kocham i nienawidzę samego siebie
za te marzenia i pokusy które zabrały mi zbyt wiele
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu david bowie - rebel rebel (live 1974)
- lirik lagu plies - save dey self
- lirik lagu keem ft. newbie - phd savages
- lirik lagu stolen dreams - rise rashid
- lirik lagu юг (yug) - валерьяныч (valerianych)
- lirik lagu dear pricey - hello
- lirik lagu jordan astra - all blessings
- lirik lagu cults - hope you found what you've been missing
- lirik lagu siclone - freestyle #2
- lirik lagu sexion d'assaut - l'oeil de verre