lirik lagu diox - już wiesz, o co chodzi (te-tris diss)
[intro]
żaden pies nie ma prawa ustanawiać, kto ma prawo do bragga
a kto go nie ma teraz, teraz
oficjalnie poczułeś się psem, więc wiesz
jak to jest, to powiedz reszcie ~ jest fejm
lecz gdzieś, zaczyna zanikać, więc chcesz mnie znieść
bo scena oddycha, tym co nagram po kablach na system
który tobie zrobi większe czystki, niż w polsce krzywdy system braci kaczyńskich…
hifi, aha…
[zwrotka 1]
wiem, że lubisz punche, które dla psów, jak wy, są okej
dla psów jak wy, mam dość, więc rzucam kość w wodę
aportuj kurwo, toń, salutuj, tańcz, stań na baczność
daj dwa mic’i, bit, zostaw kartki, wyjdź na miasto
pokaż styl, nie pseudo~fanclub, tysiąc słów na minutę
gdzie pada jeden punch i kończy się chujem w twojej dupie
te gejowskiе żarty, w stylu klękniesz, spijesz, będziesz długo trawił, bo wszyscy wiеmy, jak żyjesz
hardcore, ulica, klub, ulica, hardcore
szkoda, że nigdzie cię nie widać, a jak widać to rzadko
sprawdź to, ja mogę przegrać z tobą jak vnm z jimsonem
bo nawet jeśli skradniesz chwałę, będziesz siedział z nią w szafie albo pod stołem
dzisiaj, istotne to, co kto myśli, nie to co kto powie
dlatego ciągle wiem dlaczego ciągle jestem tu i co tu robię
[ref]
twój styl mnie nie rusza jak reggae dużego pe
bo wiem, co tkwi w (???) wiem też, że fejm
ten, który gonisz, to ten który spierdolił
ten, który zaboli, to ten, który nadchodzi!
wiem, że byś chciał, wiem że byś mógł
wiesz, że byś mógł, gdybyś tylko mocno chciał
podbij, cofnij obelgi, zostanie wybaczone
inaczej, zaciśnij pięści lub miej oczy spuszczone
[zwrotka 2]
masz pełno punchy, zakres w chuj, pełne spektrum
szkoda, że liczbę argumentów trzymam w jednym ręku
raz, grammatik, czyli ci, którym ty słałeś swoje demo
z prośbą, żeby może popchnąć to, bo czułeś niemoc
teraz czujesz ją co raz mocniej, czujesz flow i emocje
które zaczynają tak cię gnieść, że zamiast podjąć walkę będziesz chciał się zjeść
dwa, moje nerwy kiedyś, dziś śmiech, brechy, pompa chuj, jak to zwał, grunt, że wiem jak to wygląda
spytaj tych, co znają mnie, mają śmiech z takich jak ty
co robią trumny z papieru, zamiast grać dobre rapsy
aleja trzech? trzech? trzy? trzy to muflon, kurwo podnieś głowę, opuść wzrok
robię krok, idę w dobrą stronę, niosę flow
może ktoś z twoich ludzi lubi, kiedy kleisz takie gadki
my gnieciemy takich jak wy, choć jesteśmy liberalni
cztery, to adaptery, grube geesy, melanż opór!
idziemy się najebać, chyba że w imię hip~hopu
pięć (pięć), ostatnie pięć które kleiłem z tobą, to pięć
gdy podbiłeś złapać łacha z miną “jestem ziomem”
jak na razie, to nie jesteś nawet od stawiania kropek
ale zetrzyj zza ucha jedną z nich samemu sobie!
[ref]
twój styl mnie nie rusza jak reggae dużego pe
bo wiem, co tkwi w (???) wiem też, że fejm
ten, który gonisz, to ten który spierdolił
ten, który zaboli, to ten, który nadchodzi!
wiem, że byś chciał, wiem że byś mógł
wiesz, że byś mógł, gdybyś tylko mocno chciał
podbij, cofnij obelgi, zostanie wybaczone
inaczej, zaciśnij pięści lub miej oczy spuszczone
[zwrotka 3]
to ostatnie kilka wersów, tego beefu, który
miał ci pomóc, ale jak na złość cię zgubił
chciałeś przypomnieć o sobie, mogłeś poprosić nas o pomoc
nie robiąc pedałów z ludzi i odwrotnie z tobą
chcesz być żyletką waginy rapgry? spoko, bądź, możesz też robić za jej kakaowe oko
flow płynie, to hifi skurwysynie
skojarz punchy potok, co wasz marny motłoch niszczy i miażdży jak łomot
odtąd, bedziesz spuszczał wzrok, a wszyscy jednym chórem będą spuszczać tobie łomot
ja łamię parkiet, ty kręcisz kark
mam wokal, bębny i pewny bas, który podbija
wbijam chuj w twój refren, bo nie jest twój, czuj
serce bije w tempie 9 5 na co dzień, dziś 9 0
1 0, szczekają twoje psy, bo wyczuły zagrożenie
zapal światła, nie dygaj, ta akcja ze mną będzie w biały dzień
cały dzień będziesz blady, padną strzały
i dzięki temu, że twoja banda wie o co chodzi
to każdy wie, że wbijam chuj, w to co robisz
wbijam chuj w twój fejm, w twój pysk, błysk i złoto
podbij, powiedz prosto w oczy, pysk swoje, ale pedale
hifi mic’ów wandale, na skale ulic i klubów, gdzie twoje żale
to szalet, w którym nasrane jest tak
że będziesz chylił banię, ja będę stał nad tobą jak kat
[bridge]
mamy zawsze mamy plany, wciąż działamy wespół, w zespół
goście z pomysłami robią tracki bez konceptu
weź to stestuj, jeśli wiesz o co chodzi
zamknij j~pę, już wiesz o co chodzi
mamy zawsze mamy plany, wciąż działamy wespół, w zespół
goście z pomysłami robią tracki bez konceptu
weź to stestuj, jeśli wiesz o co chodzi
zamknij j~pę, już wiesz o co chodzi
wiem, że byś chciał, chciałbym byś mógł
wiesz, że nie dziś, ale daję ci bum
nadzieję, wiarę, nowy sens i rozum
daję ci bum w imię hip~hopu
[scratch]
[outro]
hifi dwa, wkrótce, patrz, idziemy kurwo po sukces, aha
rappin studio, wokale, wokale, wokale, studio
rappin studio, wokale, wokale, wokale, studio
diox hifi te~tris, stary skurwysyn, siemasz, o…
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu the sir douglas quintet - please just say so
- lirik lagu luca re - un'altra notte
- lirik lagu rich amiri - range rover
- lirik lagu sainté & joony - east
- lirik lagu walez & alley - intro
- lirik lagu asvhel - will
- lirik lagu u.l.g - pyl3myot diss
- lirik lagu pixy (픽시) - swan song
- lirik lagu checco zalone - sulla barca dell'oligarca
- lirik lagu arrezzia menendez - m'enamori