lirik lagu diego (poland) - werter
[zwrotka 1]
odpalam szluga na klatce, bo los właśnie mnie wyjebał za drzwi
chciałbym nawet przyznać ci rację, ale wtedy na pewno bym nie miał racji
czemu mówię prawdę, kiedy mnie karmią kłamstwem
jebany paradoks, znowu wracam rano, sen dawno już dał za wygraną, to emocjonalny jest slalom
stany były fajniejsze i prostsze, kiedy miałem je na memorce
kiedy moje plany były mi obce, kiedy myśli kończyłem na kropce
kiedy nie gubiłem się od obcych spojrzeń
choć te twoje oczy tu skupić na sobie,jeszcze to osiągnę zanim zbłądzę
czarne tęczówki, ale jak patrzysz to odbijam płomień
wszystkie bodźce są cudze, to co w końcu jest kurwa moje?
znowu bredzę jak pojeb, mam zszargane nerwy
jak chcesz to to nazwij nastrojem, spłonę
jeśli słońce wzejdzie, zanim zajdą powieki
białe ściany mam brudne od czarnych przekmin
staram się je znów zasłonić tytoniem
wypiorę mózg, nim się skończy persil
danse macabre wśród twoich pretensji
jeszcze zdążę zatęsknić, zdążę zatęsknić
jeden był h-llboy, ale będzie następny, tak, tak, tak
mów mi ładne słowa, choć z wewnątrz to ja
z zewnątrz ci się mogę spodobać
[hook]
werter, łapiesz mnie na wędkę, w jebanym suspensie
moje myśli cierpkie są, może to przejdzie jak zmienię podejście
ale za bardzo chcę cię i chyba znów mnie skreśli to
[zwrotka 2]
znowu się wiję z myślami i znów uciekam naćpany
od kiedy skrzyżowaliśmy drogi, no to znowu mi coś tutaj te krzyżuje plany
chciałem jak donald być ponad stanami i gadać jak trzeba, i liczyć dolary
choć nie oddałbym za nic, by emocjonalizm nas zostawił samych, znów siedzę pijany
o, byleby zostawić to, o, procesy zamienić na sos
nie chce już myśleć, ale nawet wszystkie tabletki jest w stanie przekrzyczeć ten głos
chciałem tylko modelki, szybką furę i dom
ale nie znam już potrzeb cielesnych, dlatego też ramy to tło
decyzji jest brak, jak sensu w unikach
choć płytki jest czas szukam precedensu w archiwach
czemu chcesz mi drogę rozświetlić, moje życie to gra, ale nie warta świeczki
mama mnie pyta czy mam sumienie, a pytanie czy w ogóle tu jestem
sumienie mnie zżarło jakbym był przystawką i tylko to mnie dziś może zniechęcić
jebany brak perspektyw od kiedy znów mam soczewki
spojrzenie mi zjadły insekty, jestem obojętny, ego się nie lubi w ogóle
niepoczytalne blefy, kradnę twoje szczęście w ręku z parą trójek
a przecież nic nie czuję w ogóle, a przynajmniej to insynuuję
bo łatwiej jest zrzucić na kubę, dlatego zmieniłem już numer
szukaj mnie dalej, w histerii i w szale
rozpływam się już dziś jak fluorometamfetamina w mojej krwi
jak fluorometamfetamina w mojej krwi
[hook x2]
(pierdolony x1) werter, łapiesz mnie na wędkę, w jebanym suspensie
moje myśli cierpkie są, może to przejdzie jak zmienię podejście
ale za bardzo chcę cię i chyba znów mnie skreśli to
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu alcolirykoz - el malo de la película
- lirik lagu ismo - geschiedenis
- lirik lagu aint - illuminate
- lirik lagu mavi phoenix - white polo
- lirik lagu crucify aidan - can't breathe
- lirik lagu masicka - closer
- lirik lagu jessie buckley - glasgow (no place like home)
- lirik lagu the speed of sound in seawater - winter solstice baby
- lirik lagu mistaman & fid mella - dio denaro
- lirik lagu raf camora - waffen