lirik lagu bracia figo fagot - pakistański chłopiec
[wstęp]
oto historia o miłości nieszczęśliwej
o szukaniu swej połówki i wypadku z bronią
o kacu o poranku, że człowieka trafia szlag
o pakistańskim chłopcu – a stało się to tak…
[zwrotka 1 – abdul]
nie ma tu wifi, tylko radio maryja
ja się z bólu zwijam, krzycząc “baśka, come back!”
mam kilo c4 i w pas se to owijam
straszna z ciebie świnia, to wszystko twoja wina, tak!
przeglądam nasze zdjęcia ze ślubu
a w oku mym kręci się zielona łezka
chciałbym znowu z tobą zrobić łubudubudubu
niech ktoś mi powie, gdzie ona mieszka!
[refren – abdul]
k do o, o do c, c do h, h do a
a do m, ko-ko-ko-kocham cię
ba-ba-ba-ba-ba-baśka, ko-ko-kocham cię!
k do o, o do c, c do h, h do a
a do m, ko-ko-ko-kocham cię
ba-ba-ba-ba-ba-baśka, ko-ko-kocham cię!
[zwrotka 2 – bracia figo f-got]
– figo, do cholery, daj żreć borysowi
ujada od godziny i nie daje mi spać
– jeść mu już dawałem, a on dalej szczeka
ktoś łazi za płotem i zaczynam się bać
– figo, zamknij drzwi, jak komornik, to mnie nie ma!
jakby pytał o mnie, to ukrywam się w anglii
– nie, to nie komornik, raczej jakiś czesiek
w spódnicy i na wrotkach podjeżdża do furtki
[refren – bracia figo f-got]
k do u, u do r, r do w, w do a
kurwa mać, ku-ku-ku-kurwa mać
żaden obcy nie będzie tu stać!
k do u, u do r, r do w, w do a
kurwa mać, ku-ku-ku-kurwa mać
żaden obcy nie będzie tu stać!
[zwrotka 3 – abdul]
stoją w swych sandałach, w kałuży cały mokry
przycisk nie chce działać, niech to keszkeszmeszleblech!
i nagle ze stodoły wychodzą święte krowy
i se przypomniałem, że sprzedałem wszystkie kozy
baśka, dlaczego ode mnie uciekłaś?
abdul tak bardzo przecież kocha cię
od czterech dni na wrotkach się po szczytnie szwędam
jak cię nie znajdę, to wysadzę się!
[refren – abdul]
k do o, o do c, c do h, h do a
a do m, ko-ko-ko-kocham cię
ba-ba-ba-ba-ba-baśka, ko-ko-kocham cię!
k do o, o do c, c do h, h do a
a do m, ko-ko-ko-kocham cię
ba-ba-ba-ba-ba-baśka, ko-ko-kocham cię!
[zwrotka 4 – bracia figo f-got]
– figo, dlaczego on wciąż krzyczy o szczytnie?
czy ja o czymś nie wiem? niech mnie ktoś uszczypnie
– f-got, nie panikuj, ciągle jesteśmy w buczku
ten wariat chyba ma na kuku-muniu
– dosyć uprzejmości, przynieś strzelbę po dziadku!
– f-got, chyba nie chcesz…
– oczywiście, że chcę!
– daj mi tylko wcześniej zadzwonić po karetkę
nie wiadomo nigdy czy nie postrzelisz mnie
[refren – bracia figo f-got]
o do j, j do e, e do z, z do u
o jezus maryja, jak mnie boli szyja
zamiast wariata postrzeliłem brata!
o do j, j do e, e do z, z do u
o jezus maryja, jak go boli szyja
zamiast wariata postrzeliłem brata!
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu kirk alton - tunnel vision
- lirik lagu pearl jam - f*****n' up - live in atlanta, georgia, 07-august-2000
- lirik lagu tony carreira - a vida escolheu assim
- lirik lagu yunggoth✰ - back talk
- lirik lagu i61 - breakdown
- lirik lagu lio (rapper) - internet kid
- lirik lagu lonzo ball - lavar
- lirik lagu zane williams - livin' in the city
- lirik lagu saidyanez - love yourself first
- lirik lagu koe wetzel - never leave