lirik lagu bonson - prawdopodobnie
[zwrotka 1:]
całe życie byłem sam wiesz, w małej klicie, która udawała pokój
na dziesiątym piętrze w szybę patrzę, bo od dziecka chciałem, kurwa skakać z bloku
wychowywany przez babcię, oczkiem w głowie byłem byłem, potem drzazgą w oku
kiedy powiedziałem matce, że: “mam w chuju studia, będę gwiazdą, notuj”
kiedyś będę kurwa wielki i zażarło mi to już w następnym
fart, bo jeszcze chwila i bym pewnie pierdział w pasiak za rzucany w workach zielnik
zarzucali coś na dzielni, że zbyt dumny, kurwa, że zbyt arogancki
całe życie obdrapane pięści, bo zbyt pewny i co chwilę ktoś z nich chciał, to sprawdzić
całe życie byłem sam z tym, zdradzały mnie dupy, wszędzie i wiesz z każdym
z typеm żabki i śmieciarki, minie dwa dni, idzie ta z nim
byłеm łatwy do zrobienia, choć udaje, co to nie ja
niby wiem, że to to ściema, ale jak się cofnąć nie mam
dzisiaj ktoś mi złamał serce, więc opiszę o tym zaraz wers ten
powiedz nawet: “jak mam cierpieć?”, powiedz prawdę, błagam, weź się
zlituj, kurwa, ja mam serce, które chyba zaraz pęknie
spójrz mi w oczy, a następnie, powiedz jak jest raz, a celnie
powiedz, zamiast wmawiać wiecznie
zazdrość zmienia, kurwa czas w agresje
teraz przyśpiesz na zakręcie, w oczy spójrz mi, gadaj, zwierz się
nie bój się, jakoś to będzie
prawdą, jak nożem masz ciąć po ręcę
po plecach i klatce masz ciąć nią wszędzie
nawet tą najgorszą wal prosto w serce
nawet, jeśli będą tu konsekwencje
i wszystko zapłonie, a potem zblednie
to może zrozumiem i może wreszczie, pozwoli nam spokojnie rozejść gdzieś się
dwie strony, tam odnajdziesz nowe szczęśćie
albo w samotności, gdziekolwiek, gdzie chcesz
nie raniąc już spojrzeniem, słowem, gestem
nie raniąc już siebie, na co dzień, dzień w dzień
[refren:]
nie wierzę już w żadne przepraszam
nie wierzę już w wasze “na bank”
gdzie byliście kurwy, gdy potrzebowałem wsparcia
więc, dlaczego chcecie być tu, kiedy radzę sobie sam?
nie wierzę już w żadne przepraszam
nie wierzę już w wasze “na bank”
gdzie byliście kurwy, gdy potrzebowałem wsparcia
więc, dlaczego chcecie być tu, kiedy radzę sobie sam?
nie wierzę już w żadne przepraszam
nie wierzę już w wasze “na bank”
gdzie byliście kurwy, gdy potrzebowałem wsparcia
więc, dlaczego chcecie być tu, kiedy radzę sobie sam?
nie wierzę już w żadne przepraszam
nie wierzę już w wasze “na bank”
gdzie byliście kurwy, gdy potrzebowałem wsparcia
więc, dlaczego chcecie być tu, kiedy radzę sobie sam?
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu vanja mijatović - na ti herese
- lirik lagu jxb - low tide errands
- lirik lagu rugireo - lonely nights
- lirik lagu dolla - rida
- lirik lagu los diozes & orslok - losdiozes&orslok
- lirik lagu okxyvro! - classy
- lirik lagu javierfraster - without you pt.3
- lirik lagu sijal & sepehr khalse - 2 ace
- lirik lagu hungária (hungaria) - egyszer vagy fiatal
- lirik lagu versengold - zum horizont