lirik lagu bokoty - w drodze po wszystko
[zwrotka 1: boro]
pierwsze teksty, szkice, rap, rosnę
gram swoje, tu w chuj nocne
kontakty, praca, jesteś sam, jak sam jesteś mocny
córka się pyta, czemu w tym teledysku kopią go
mówię, że zdradził naszych, każdy kiedyś pozna zło
ręce mam silne, ale z głową czasem problem jest
w co wierzysz ty, w co wierzę ja – miejski chrzest
ostatnio ledwo dyszę i często nawet tracę zapał
już nie chce się układać, tego co życie rozpierdala
od ust bym sobie odjął i zawsze wypruł żyły za nią
ta miłość nigdy się nie spali, ty jak mój biały anioł
[bridge: boro]
nic nie jest proste, nic sprawiedliwe
bo mamy siebie tylko tu, na chwilę
i przez ten czas muszę być pewny
za co chce zginąć, za co chce spłonąć…
[zwrotka 2: pajac]
pierwszy rap pisałem, zanim zaczął walić się świat
do dzisiaj trwa ta sama chwila, przebój od bajm
mówiłem “brat”, a ten typ potem zdradził na psach
i całe szczęście, że się wtedy połapałem na czas
przemija z piwem każda chwila, każdą miałem ci oddać
w ręku trzymam przejebaną talię, mam parę rozdań
jak nie masz rozwiązań, uciekasz w nałóg, mów “dosyć”
ostatnie co dziadek widział przed śmiercią, to bloki
my znowu zabici, trupy za sklepem
kończę ze sobą legalnie i nie wiem
czy może w gniewie nie pójdę do ciebie
i udowodnię, że może być lepiej
biorę na siebie zło i to dźwigam
życie to, kurwa, równia pochyła
nie wiem kto ile jeszcze wytrzyma
patrzę na twarze, nawet nie pytam
nie rosnę w siłę, raczej ją tracę
ale to wzmacnia paradoks, przypadek
wysoko mierzę, daleko patrzę
jak stoję w miejscu to piję i marzę
dla ludzi ave, upadnę, wstanę dalej po horyzont
znam kierunek, jak bokot, w drodze po wszystko
[zwrotka 3: kotzi]
to dla was z całych sił tutaj codziennie na frontach walczę
dam dożywotnią gwarancję, nikt nie kocha bardziej
kiedy widzę, jak się uśmiechacie, serce rośnie
myślę o rodzinie, gdy zmawiam do boga pacierz
mam dla kogo rano zrywać się na nogi – to mistrz!
jeśli masz dla kogo zrywać się na nogi – to idź!
gdy szukasz szczęścia i nie chcą ci zejść z drogi to w pysk!
szukam spokoju, nie szukam jeńców, co mi zrobisz?
oddaje siebie i zarobiony ciężko grosz
musisz zasuwać, no bo przecież równie chcesz go, co?
nawet przez myśl mi nie przechodzi, że nie będzie dobrze
kotzi zwyczajny, nigdy nie powiesz, że to sn-b
radość najbliższych – bezcenna, nagroda za trud
dlatego zamiast brać coś, wole sprezentować wam tu
nie chcę nic, prócz tego byście mnie przytuliły
i oddać wam swoją krwawicę, znaczy wypruć żyły
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu cö shu nie - psychopool - legopool
- lirik lagu joey aich - goldfish
- lirik lagu jimmy - shoot out
- lirik lagu reckless - basic
- lirik lagu william finn - poor, unsuccessful and fat
- lirik lagu almighty u-sorcerer - deadcatbounce.
- lirik lagu 3030 - luz em todo morro
- lirik lagu jeannie seely - life of a rodeo cowboy
- lirik lagu curumin - prata, ferro, barro
- lirik lagu struggle da preacher - scrilla