lirik lagu b.o.r. records - killoff
[zwrotka 1: paluch]
ktoś pierdoli mi o szmalu, najpierw weź go kurwa zarób
kasa ciągle krąży w kółko ziomek jak rogal i sarius
niebo nie jest limitem wypierdalam na orbitę
for life antihype nie dostaniesz się tu kwitem
niebezpiecznie jest na blokach nawet dla psów
okoliczna patusiarnia rozpierdoli tobie mózg
żeby wykarmić rodzinę nie wystarczy 500+
jak chcesz tu żyć legalnie to okradnie ciebie zus
biznesowy park rozrywki, podatkowa karuzela
mordercy od vaciarzy siedzą dziś krócej na celach
pedofile w koloratkach ukrywają się w zakonach
mundurowi palą jana, ścigają cię za plona
na głos mówimy jak jest, każdy polityk to pies
od szamanów mamy bless, my to pod krawatem dres
nie osłodzi twoich łez żadne polityczne kłamstwo
wiem że za każdy wers chcieliby mi zabrać paszport
[refren: gedz] x2
każde kłamstwo to dług wobec prawdy
nie ma litości dla żadnego kłamcy
jebać rząd, jebać go, jebać sąd
jebie ich cały b.o.r
[zwrotka 2: kobik]
ja nie spodziewam się policji
wolę żeby nie przyszli
a wszystkie pomówienia mogą jebać się na pysk (pysk)
to nie moja łapa i nie moje drzwi
no i to nie moja sprawa kto co, po co no i z kim
kobi ja tylko gonię cd’s, choć wiem po ile jest gees
nie udowodnisz mi nic, nie udowodnisz mi nic
tu do sądu idziesz po wyrok, nie kurwa po sprawiedliwość
a razem jesteśmy siłą, jakby chujowo nie było
to b.o.r wielki osiedlowy symbol
nie dla nas wasza pedaliada i skurwienia symptom
latamy se po chatach, z wiarą mamy niezłe synchro
wszystko na tip-top, choć w kraju ciągle syf ziom
[refren: gedz] x2
każde kłamstwo to dług wobec prawdy
nie ma litości dla żadnego kłamcy
jebać rząd, jebać go, jebać sąd
jebie ich cały b.o.r
[zwrotka 3: szpaku]
nie znam daty twych urodzin
wiem po ile chodzą boby
mam pierdolony cel, zrobić papier bez szkoły
robię butlę, potem butlę , potem butlę, potem aaa
dzwonił fryderyk by odebrać nas, j-pierdole
kąpiel w charach, tu każdy pies to faja, że wiesz do nogi lata
zwijam bata w każdy mandat
buch za komisariat ( co kurwa? ) lalala
niech płonie wariat
jak pierwszy frezer, nie chciałem kurwa siedzieć
ale jest git, sam odpalam tą rakietę
tamte bloki, już ich nie ma
widzę mordę , krzyczę siema
zwijam jak temat, to lamborghini style
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu yvb - summer 17
- lirik lagu wallas arrais - cafofo
- lirik lagu popcaan - promise
- lirik lagu kzzr - mache weiter
- lirik lagu comac - summer girl
- lirik lagu les anticipateurs - invisible
- lirik lagu zach brunotte - devil's game
- lirik lagu goyangi (®dropout stage) - starbucks at 4
- lirik lagu blood candy beatz - sogno nel cassetto (feat. killthepre$ident & maskidol)
- lirik lagu coldplay - the scientist (love in tokyo version)