lirik lagu apacz - madmenda + skit
ref.1
byłeś kolegą? byłeś kimś? byłeś raperem?
jesteś prawilny? jesteś rzetelny? jesteś prawdziwy?
kurwa nie sądzę!
jak jest temat to szczerzy zęby wkręca bajeczki że mu jest sm-tno
żali się wciąż że nie ma życia że wyskoczy z dachu – trudno
matkę okrada z drobnych i złota by mieć na siuwax i bełtany proch
kasę podobno wisi na mieście i to nie małą szukają go
pierdoli bzdury zgrywa gangstera pomylił życie z gta
już sporo razy wyrwał po mordzie bo wciąż do swojego gniazda sra
to autoszkodnik a to co mówi nijak do rzeczywistości się ma
kłamie codziennie kłamie każdemu by przypodobać się tobie i nam
w kawałkach mówi jak to się zmienił pokrycia nie ma to kurwa wcale
jak nie ma narko to nie ma mietka skulony siedzi żebrze wspaniale
wcale nie basket dla niego ważny tylko ta faza sztuczna na chwilę
kiedy miał w semaforze grać spierdolił gdzieś by wciągać kipę
kiedy grał ze mną zapomniał tekstu choć czuł się tutaj jak eminem
myślał że jest iluminatą bo poznał ten skład chemicznych używek
wie co to meta wie co to grzybek postradał zmysły – jebać to
mózg był dla niego za dużym ciężarem więc postanowił zrzucić go
ref.1
ogas miał rację gdy mówił mi że madmen to gówno w błyszczącym dresie
matka wygania (ś)miecia na klatkę śpi z mordą w schodach tak to się niesie
śmieję się z tego bo na to wszystko za-pra-co-wał sobie on sam
pyszczy do wszystkich cwaniaka zgrywa obita morda foch na świat
gdy go ganiali pytałem się czemu spierdala do domu przez balkon
mówił że jedzie trenować jiu-jitsu że chce być ninja mijał się z prawdą
20 lat a w głowie nic wyprało mózg jak calgon
…jak cię widzą tak cię piszą dla mnie jesteś parszywą szmatą
nie masz wdzięczności tylko narzekasz pierdolisz bzdury wszystkim jest trudno
siedzisz pod kluczem w swoim pokoju on jest dla ciebie dębową trumną
boisz się wyjść bo cię pobiją zgrywasz gangstera a jesteś kurwą
jestem tu po to by cię podliczyć kłamstwo nie przejdzie czy głupi humor
łazisz jak pies za mikrofonem lecz pod sufitem to masz nierówno
jebany insekt jak żuk w lesie toczy przez dzielnię śmierdzące gówno
skarland kolabo – tam cię nie chcieli chciałeś pokłócić mnie i rogera
za krzywe akcje i farmazony argumentacyjna poniewiera
ref.2
najpierw cwaniaczy później jet sorki “sorry ziomek wyjebało mi korki”
jedyny znany autoszkodnik – piotrek zawadzki sąsiad spod piątki
jeszcze chcesz gadać jaką masz czelność? wolę pogadać z komarem niż z tobą
różnica razi rzuca się w oczy pewnie dlatego że komar ma honor
a ty nie kąsasz kłapiesz językiem z mordy zrobiłeś dupę już dawno
jesteś houdini i nie masz mięśni wcale nie trudno zrównać cię z klatką
pysknij choć raz będziesz miał hardcore będziesz cwaniaczył? obleję cię farbą
skonfrontowałem cię już z prawdą już pora na końcowe manto
ref.3
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu 16 barre - figli della nebbia
- lirik lagu grupo niche - duele ms
- lirik lagu sleep search - heart-shaped moat
- lirik lagu peter gabriel - in your eyes (live) [athens 1987]
- lirik lagu doe b - trap muzik
- lirik lagu rapador - wywiad z kerro
- lirik lagu no awk - touch your soul
- lirik lagu subliminal - סאבלימינל - yoter miday - יותר מדי
- lirik lagu karlito - undercover
- lirik lagu bleiz - głęboki oddech