lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu ammo'k - o'h 03. naturalnie

Loading...

wstęp:
oczekujesz mego zgonu gdzieś w domu po kryjomu
nie potrafisz zrozumieć moich słów i mego tonu
ale powiem tobie jedno…
(peja – “w.l.z.t.f.k.p.t.”)

i ain’t no joke
(rakim ~ ” i ain’t no joke”)

1:
ja nie żartuję
biorę mikrofon i rapuję
manifestuję
już wiesz kto tu jest
hip~hop motywuje, napędza, inspiruje
zrozumie to każdy, kto też tak to czuje (czujesz?)
wszystko czego potrzebuję na zaraz
to ta muzyka na którą sąsiedzi mówią: hałas!
chcę mieć to na raz
te żywe kolory
nagrywam utwory
w tym jest sens i metafory
nie dbam o pozory bo życie to wybory
nie zbaczam kiedy wkraczam na właściwe tory
przeszkadzają spory, humory, paranoje
gnoje chcą żebym upadł, ale ja robię swoje
nie dam się cofnąć, zawrócić, dotknąć
chociaż wielu wolałoby żebym się potknął
jeśli jesteś jednym z nich, to weź nie podchodź
czas się ocknąć
ten wers może kopnąć
nie próbuj mnie popchnąć na spad
bo sam stoczysz się w dół a ja wciąż będę nad!
świat pełen zdrad zaciska szczypce jak krab
i zostawia ślad
to jest fakt

refren:
naturalnie!
składam rymy unikalnie
robię to machinalnie a nagrywam nielegalnie
zawsze oryginalnie i niepowtarzalnie

ja reprezentuję poznańską sypialnię
(jazz fuzz ~ “city by night”)

2:
nie szukam kolegów więc nie musisz mnie lubić
mój rap nie dla każdego
nie ma co się łudzić
ale jest w tym coś co przyciąga ludzi
mamo! dzięki za to, że zawsze miałem dokąd wrócić!
zdarzało się pogubić ale dzisiaj przyrzekam:
nie uciekam, czekam, cokolwiek będzie
e, tam
to nieważne bo moja eka stoi za mną
nawet kiedy popadam ze skrajności w skrajność
nie wiem co sprawia że do tego się garną
może mój styl, mój flow albo nike’i monte carlo
wiesz jak to mówią: pierwsza działka za darmo
tak jak ten koleś co wprowadził się niedawno
dwie bramy obok
chowa towar pod podłogą
i nie musi pracować dla nikogo
średnią miesięczną zarabia na dobę
i pierdoli togę bo wybrał szybką drogę
a ty, zanim podłożysz komuś nogę
pomyśl, jakby to było gdyby ktoś podstawił ją tobie
wyobraź to sobie…
i co?
widzisz to!?
już wiesz o co cho?..
to do!

3:
czasem marzę, że jestem gangsterem
kontroluję teren
ja z moim rewolwerem
chcę cały ten interes
portfele wypchane papierem
willę z helikopterem
ma się bajerę
nie żądam wiele
w sumie to chcę całość
bo ile by nie było, to i tak będzie mało
chcę cały hahment i nie ma w tym zła
gorsze jest to, co każdego dnia widzę ja
wokół nas jest wiele agresji
skrywanej nienawiści i zatajonych pretensji
niespokojne czasy dla młodocianych emcees
idę swoją drogą
inni tędy nie szli
wierz mi
gdzieś dziś ktoś nie śpi
przez krzyk uczy się bez sensu nie pieprzyć
przez psy mamy tu niezły meksyk
w te teksty wkładam swoje ja jedno z najlepszych
żadne szepty
tak jak tkwię w tym
mój pierwszy lepszy track to majstersztyk
los jest kurewski klimat miejski ciężki
i gdy idziesz na dno nikt nie podaje ręki!

outro:
wrrrr…
normalnie szlag mnie trafia
jak słyszę ta cała podwórkowa mafia!
(tede – “opowieść o tym co tu się dzieje na wolno”)


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...