lirik lagu alternatywy - zgliszcza
[vena]
pierdolę c do m, jestem jak amed d. – a do t
jak amed d. wypuszczamy swoje terror squad
więc dedaj się, biorę tych noobków pod ostrzał
obserwując orchideę z perspektywy kabiny bombowca
to nordmar, klan zmrożony jak syberia
oglądając nasze legi z eq możesz stopić sobie puchar
dwa miecze w rękach, słońce grzeje czaszkę
klan alternatywy, rok dwa tysiące siedemnaście
[cas]
noobie, nie rzucę tym, jak czarem, o casa nie musisz martwić się
i kiedy gram, to jak w parku paris saint-germain
od kraju dzieli mnie tylko ta linia z jałty, człek
alternatywy, klany dwa, jak miecze ma asasyn
dar, by noobstwo gnieść, jakby stworzył nas bóg beliar
pakuję w torby legendy, płynie najlepszy altersik
elo altersi, kogzy mówią na nas op
deduwa – cały serwer after dwa zero jeden trzy
[chels]
proste, jak nie lubisz altów, granie se odpuść
nooby, jak na taśmie, idą gęsiego pod nóż
to bagienne pierwszego sortu, które wizje daje niezłe
ci wyznawcy po tym zielu złapią ptsd
jestem alters, wchodzę na e2 po chamsku, bez pieszczot
nie szkoda mi strzał na tych noobów, więc niech dedną
chuj wbijam w twojego zubena, mów mi koczownik
i wierz mi, lepiej żebyś się stąd zwinął przed rewoltą
[testo]
trzymam się głównych szlaków, kroki słychać jak w nordmarze
nieważne ile lvli już gonię w katak-mbach nithalu
bije w bęben ork znów, hordy pod murami
dla tych paru orków każdy bez honoru jak morry
walki nie przegram, jak w finale ashton
ja w finale wygrywam, na sen se zapalę rhobara
ja nie marik, nie obchodzi, co najemnik szczeka za plecami
nie jestem najemnikiem, choć questy wszystkie robiłem
[nygus]
siemanko! wracamy tu jak bezimienny do myrtany
nasze postacie dziś zamienią twoje ciało w pył
ciągle mi mało deduwy, ja słynę z deduwy
sonja z lucią dla mnie twerkują w jacuzzi
mam wilczy apetyt, a zęby potwora z g3
i jak wataha wilków rozszarpuję to bydło
nie pędzimy tam, gdzie noobstwo
nie jesteśmy nikim z nich
piszemy niewygodne posty, niczym wikileaks
[psycho]
z milion wklejek zdążę zapisać, nim zniknę jak nek
z rocznika ousmanne, zdarta klawa, nie podeszwy
zza osłony monitora banda noobów goni hejting
serw się zmieni w jednej chwili i to wszystko przez alty
nasze postacie, jak mury geldern rzucają długi cień
dusicie gniew? nikt nie każe tobie lubić mnie
nygus jak kharim z areny, robi deduwy, nie głasze
jedzie z a do t karawaną mój compadre każdy alters tu
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu beth bombara - good news
- lirik lagu edy star - você é seu melhor amigo
- lirik lagu arthur comeau - breize introduct
- lirik lagu senojnayr - memory
- lirik lagu bonez mc - toulouse16er
- lirik lagu soundpainter - кисс ми(kiss me)
- lirik lagu 5 seconds of summer - easier - live from the vault
- lirik lagu skirmish sober, the adventures of ja5i, & ahromaj - black hearts
- lirik lagu capital bra & samra - alleine
- lirik lagu b.o.g rell - od