
lirik lagu 555 (pol) - rap to też poezja
(verse: 555)
znowu wychodzę na sp~cer po mieście
widzę kwiaty falujące na wietrze
ciągle tą samą drogą z mym pieskiem
widzę jak siedzi z kotem przy świeczce
ta sama pani w tym samym oknie
widzę ~ los bawi się naszym kosztem
bo zostawił ją samą sobie
i tacy ludzie tu gasną codzień
stawiam pewnie moje kroki dalej
nad jeziorem wiatr tworzy fale
są wystarczające,by zrobić pianę
zza okna ludzie toczą piane
znowu kłótnia , młodych kosztem
widzę jak to dziecko prosi ciągle
mamo przestań to tworzy fobie
a rodzice powinni chronić młode
idę dalej widzę człowieka bez domu
nie śmiecia,mеnela… weź gościu
co poszło nie tak, żе jest gdzie jest?
czy coś mnie tu weźmie też?
oby nie, nie zniknę jak prawda
staram się gdy milknę przy ścianach
coś składać jakimś rymem w rapach
może mnie nie wchłonie marazm
przechadzając się dalej po alejach
widze jak życie w nas stale zamiera
widzę zarośnięte puste boisko
gdzie beztroskie dusze z tą piłką?
i ten pusty plastikowy plac zabaw
nasz był szary drewniany co prawda
lecz biegalim uśmiani od rana
aż kolacja, gdy woła nas mama
trafiam do szkoły, te sm~tne dzieciaki
z telefonami, wszystkie puste bez magii
gdzie pogoń z babami ciągnięcie włosami
spisywanie w kiblu przed lekcjami z majcy
czy to wszystko straciło znaczenie?
czy zgasiło się nasze pragnienie?
po co nam człowiek jak mamy chat boty?
czym jest człowiek gdy mamy chat boty?
skoro pusty chat emocje w nas tworzy
a nasz duży świat stał się wrogi
to nie my jesteśmy wirusem kronik?
skoro tylko my mamy poczucie wojny?
skoro nasz główny gen to plugactwo jak azog
czy mamy jakiś cel, łapiąc tą marność?
czym więcej są tereny naszych ziem?
idź głębiej, weź więcej, ty marny psie !
nie życzę źle takim jak ty
życzę najgorzej takim jak ty!
byś stojąc przed domem dostał kulkę jak orange
idź sobie sam głupcze na wojne!
poniosły emocje, znowu czuje przyrode
ktoś do mnie coś mówił, musze iść ziomek
lubię samotny sp~cer, uspokaja mnie ciągle
to działa, sprawdzam już długie miesiące
moje miasto nie vegas nie błyszczy aż tak
wolę tą wiochę , inny mam raj
mamy plaże dalej skałe taki nasz świat
ja tym nie gardze, bo mam co mam
może gram wciąż rap i pragnę sukcesu
jestem troche inny, nie jak tu wielu
chcesz flexu, diamentów? weź żegluj
ja chce poznawać kultury, bez kresu
mam adhd, nie umiem stać w miejscu
to ciężkie, czasem się czuję jak kerfuś
więc idę gdzieś jakbym nie znał celu
Lirik lagu lainnya:
- lirik lagu twisting the knife - death’s door
- lirik lagu glittah - go cynthia
- lirik lagu brook pridemore - no one belongs here more than you
- lirik lagu kepa - champion sound
- lirik lagu afternoon bike ride - feel through
- lirik lagu sir cedric hardwicke - why so pan and wan, fond lover by sir john suckling
- lirik lagu oshen (usa) - despair
- lirik lagu alex manga - y que me hago yo
- lirik lagu chalbert & captiive - test your luck
- lirik lagu liquid jesus - the light