lirik.web.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

lirik lagu 555 (pol) - 100 linijek szaleństwa v4

Loading...

[zwrotka 1: 555]
jest nas czterech jak jeźdźców apokalipsy
ten rap dziś toksyczny, serio, trujące piski
zakładam gaz maskę, się czuję jak bane
nasze punche sfd, zatruję was ~ rtęć
kładę lachę jestem premium jak kfd
youtube ostatnio plik, lepiej mówiąc pdf
scena bez zmian mierna, bez szans chłam grają
teraz ten czas wjeżdżać, jebać was pało
między wami slalom, choć nie jestem chada
z bambi na backstage nie wejdę ~ bardal
scena nadal zerem, w przekazach bujanka
teraz latać będę, prześcigam was już ~ nasa
teraz podcast dla sceny ~ rozkminiać i użyć
użyjcie noża i ręki jako smyczka i struny
nie wińcie mnie za efekty uboczne
pozbyć się was chciałem ~ przemiń już proszę
szkoda, że tutaj każdy boi się prawdy
a będą dla prady troić się czaisz
oby jak magik bookowali lot już
będę topką już, to ją nazwij doruś

[zwrotka 2: op bck]
ciężko o wartość, kiedy rap zmienił się w zalew gówna
nie dość, że mało treści to technicznie także chujnia
“jak ktoś krytykuje raperów to ma zamknięty łeb”
fani rapu nie wiedzą nic o rapach, wierz mi, że
mam ochotę im wyjebać kopniaka jak kevin gates
jestem w stanie rapowo polatać; rapemirates
chociaż mam wiele stanów, to tak jak sam eminem
zostawię ślad po mnie i po kawałkach; chemitrails
chociaż wiem, że tego śladu nie dostrzeżą fanatycy
któregoś z łaków, grającego ten szrot tak jak inni
przestały się liczyć sk!lle, skutek komercjalizacji
jej przykrym wynikiem już jest koniec rapgry, czaisz?
jebię ten świat, dostosować się jak tupac nie chcę
przecież trzeba coś pograć znów, acz wiem, że
nie puszczę pizd z dymem, choćbym dumał wiecznie
chcę być jak k!ller, a rap to nie doom jak mf
[zwrotka 3: fallen]
z każdym rokiem rosnę w siłę i nie zatrzymasz już tego
wciąż zdobywam nowe sk!lle, choć nie nagrywam już miesiąc
możesz złożyć zlepek liter i wydukać to pod tempo
ale żaden z ciebie lider, gdy masz do czynienia ze mną
teraz zniknę znów na miesiąc, żeby wrócić rozpierdolić
i dam dowód wszystkim śmieciom, że cokolwiek mogę zdobyć
a na tf~gu będzie czekała zaraz cała polska
ale co to kurwa znaczy to, że już odbijam od dna
a więc zostań, bo zaraz się rozpocznie nasz spektakl
w roli głównej under i rozpierdolona scena
w międzyczasie mała przerwa, żeby pozamiatać zwłoki
a jak masz dosyć, to se odpal małe kotki
i poscrolluj se tiktoki, bo za mało dopaminki
czterominutowy numer, to za długo dla was dziwki
my wrzucamy duszę w wersy, nic pod algorytmy
i choć nie jesteśmy trendy, no to swoje zarobimy

[zwrotka 4: pean]
zabijesz na trackach wack mc? nie bądź śmieszny
bo najwyżej może ich dopaść atak epilepsji
toksyczne wersy ~ już celniej bym nie określił
widzę jak silnie cierpisz, że też życzysz im śmierci
a, śpiewają bzdury bez rymów? w dechę, watsonie
mogą ich słuchać do porzygu, a ciebie ~ broń boże
“ale jak kto tak może, to coś nie jest hip~hopem?”
nigdy nie miało być, quasi~kocie, weź nie myl pojęć
ok, jest disco slash popem, wciąż nie k~mam w czym problem
niby od kiedy tylko “rapowe” równa się “dobre”?
każą tworzyć więcej zwrotek, mam dobry polew
żal, że połowy nikt nie pojmie, bo są zbyt op
dawniej pean rzeźbił zręcznie w rymach, jak on z tym ma żyć?
czasem zmienna jest perspektywa, nigdy nie mów nigdy
wybaczcie, chciałem powiedzieć “nigdy nie mów nig~dy”
i jeszcze kładę sugestię ~ nie podoba się, to skip
walka z rakiem na tej scenie ~ świetna to nazwa
bo z tego co pamiętam, to nikt nie zna lekarstwa
a jak masz łaków dość, to nie wiem, nie słuchaj rapu?
nie zmienisz status quo zaledwie z poziomu tracków


Lirik lagu lainnya:

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...